Edmund Bojanowski pozwala nam uczestniczyć w swoim życiu poprzez zapiski, jakie prowadził w swoim Dzienniku w latach 1853 do 1871.
pod datą 3.03.1854 r. czytamy:
„Cały dzień najpiękniejsza pogoda. Z rana przymrozek, ku południowi taje i znowu błoto ogromne. – Wstałem przed 6tą. Końmi od sołtysa pojechałem do kaplicy instytutowej na Mszę św. o ¾ na 7mą. Po drodze spotkałem ks. Szułczyńskiego i prosiłem go, czy by nie zechciał mieć dziś Mszy św. w kapliczce na sali chorych, ku czemu powodowało mię najprzód że dziś jest pierwszy piątek marca, w który to dzień zwykle odprawiana bywa Msza św. u Najśw. Panny Bolesnej, a jej ołtarz właśnie mamy na sali chorych; po wtóre, że dziś są imieniny naszej biednej sparaliżowanej Kunegundy, której chciałem zrobić przyjemność, aby w tym dniu mogła słuchać Mszy św.; po trzecie dlatego, że mamy właśnie na sali niebezpieczną na tyfus chorą, dla której również byłoby miło być uczestniczką nabożeństwa do Najśw. Panny Bolesnej, gdy sama na łożu boleści złożona. Ks. Szuł[czyński] chętnie życzeniu memu zadosyć uczynił.”